Dyrektor naszej Kliniki – prof. dr hab. n. med. Wojciech Maksymowicz poprowadził panel dyskusyjny na temat opieki nad pacjentem w śpiączce.
Polskie społeczeństwo starzeje się dramatycznym tempie. W 2007 roku 6,9 mln osób było w wieku 60 plus. W 2021 już 9,8 mln. W tej grupie jest najwięcej niepełnosprawności i pacjentów wymagających opieki długoterminowej. Szczególne miejsce zajmują pacjenci w śpiączce. Wyzwania jakie stoją przed system opieki nad nimi to wyzwania ekonomiczne, emocjonalne, naukowe i … demograficzne.
Starzejmy się
Starzejące się społeczeństwo to wyzwanie przed jakim staje system opieki zdrowotnej i opieki długoterminowej. Rozmawiali o tym eksperci podczas panelu prowadzonego przez prof. Wojciecha Maksymowicza, kierującego zespołem specjalistów w Klinice Budzik dla Dorosłych w Warszawie, Kierownika Katedry Neurochirurgii, Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Dyskusja była częścią konferencji WELCONOMY 2024, która odbyła się w Toruniu. To była XXXI edycja tego wydarzenia, na którym omawiane są największe i najważniejsze wyzwania przed jakimi stają społeczeństwa, klasa polityczna oraz firmy i instytucje działające w przestrzeni publicznej. W dyskusji wzięli udział:
- Ewa Błaszczyk – prezes Fundacji „Akogo?”
- Piotr Daszyński – Dyrektor Zarządzający TZMO Deutschland GmbH
- Dr hab. Iga Hołyńska-Iwan, prof. UMK – Katedra Patobiochemii i Chemii Klinicznej Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu
- Tomasz Krzysztyniak – Przewodniczący Komisji Opieki Długoterminowej Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych
Jednym z wyzwań jest starzejące się społeczeństwo. Tu liczby mówią same za siebie. W Polsce w 2007 roku mieszkało 6,9 mln osób w wieku 60 plus. W 2021 już 9,8 mln. Jak powiedział prof. Maksymowicz: „To hekatomba demograficzna, to wyzwanie, które będzie jeszcze bardziej narastać.”
Dzięki możliwościom medycyny podnosi się średnia wieku, ale rosną koszty systemu ochrony zdrowia, bo w tej grupie jest najwięcej niepełnosprawności, a seniorzy wymagają najbardziej kosztochłonnych świadczeń. Często są to pacjenci wymagający długoterminowej opieki wielospecjalistycznej, a szczególne miejsce w tym systemie zajmują pacjenci w śpiączce.
33 mld euro to roczny koszt leczenia urazów głowy w Unii Europejskiej
Chorobowość śpiączki szacuje się na 2 osoby 1000 mieszkańców, przy czym zapadalność jest większa – część pacjentów wybudza się, część niestety umiera. Przyczyny śpiączki zmieniają się wraz z wiekiem. O ile u dzieci powodów należy szukać w obszarze emocji, psychiatrii, psychologii, o tyle wśród dorosłych dominują powody neurologiczne oraz urazy.
W przypadku tych drugich prof. Maksymowicz przytoczył wyliczenia mówiące o kosztach: rocznie w Unii Europejskiej notuje się 1,2 mln urazów, w USA to 1,4 mln! Koszt leczenia w UE wynosi 33 mld euro rocznie!
To nie sprint, to maraton
To koszty ekonomiczne, ale niebagatelne znaczenie mają koszty emocjonalne, o których mówiła Ewa Błaszczyk – prezes Fundacji „Akogo?”. We wsparciu emocjonalnym upatrywała filar pomocy rodzinom pacjentów w śpiączce. Jak powiedziała: „Szalenie ważna rzecz to zbudować bliską więź pomiędzy rodzinami, pielęgniarkami, lekarzami. Wszystkimi zaangażowanymi w ten proces, który nie jest sprintem, jest maratonem. I trzeba to sobie na początku powiedzieć, żeby nie oczekiwać cudów, a po prostu pracować. Nikt nie zna efektów, jakie przyniesie ten proces. Ale pierwsze półtora roku ma kolosalne znaczenie. W tym czasie trzeba pracować od rana do nocy. Dlatego bardzo ważna jest ta więź; aby ci, którzy mają wytrwać najdłużej, czyli bliscy, nie mieli poczucia, że zostali sami.”
Ewa Błaszczyk podkreśliła, że to co udało się zrobić, to stworzyć system, który jest już w koszyku świadczeń gwarantowanych i którego celem jest opieka nad pacjentem długoterminowym. Oznacza to tyle, że kolejne placówki, takie jak „Budzik” mogą się otwierać, bez konieczności „wyważania otwartych drzwi”.
Brak zastępowalności pokoleń i pokolenie Z
Ale tu pojawia się kolejny problem. System tworzą ludzie, a tych brakuje. Jak podkreślał prof. Maksymowicz szalenie ważną rolę w opiece nad pacjentem w śpiączce sprawują pielęgniarki, których jest po prostu za mało: „To jest wyzwanie, jeśli chodzi o pielęgniarki, to polegniemy. Przy takiej opiekuńczości lekarz jest potrzebny, (…) ale nie jest potrzebny tam, gdzie jest potrzebna fachowa pielęgnacja. Fachowa pielęgnacja to pielęgniarka. Oczywiście pojawiają się opiekunki medyczne (…) ale opiekunka medyczna to nie jest pielęgniarka”
Przyczyny tego kryzysu wyjaśnił Tomasz Krzysztyniak – Przewodniczący Komisji Opieki Długoterminowej Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych: „Starzejące się społeczeństwo, to także starzejące się kadry pielęgniarskie i brak zastępowalności pokoleń kadr pielęgniarskich. W Toruniu, 4 lata temu nie kształciło się w ogóle pielęgniarek, teraz są cztery uczelnie, na których pielęgniarstwo studiuje blisko 300 osób, ale to zdecydowanie za mało”.
Dziś średnia wieku pielęgniarki wynosi 54 lata. W Polsce pracuje 250 tys. pielęgniarek, a 250 tys. brakuje. Na 1000 osób przypada 5 pielęgniarek, w sytuacji gdy średnia w Europie to 10 pielęgniarek na 1000 osób, a w Szwajcarii 15, na tę samą liczbę pacjentów!
Zasypanie tej dziury nie jest łatwe także ze względów psychologiczno – cywilizacyjnych. Jak podkreślił Tomasz Krzysztyniak, pokolenie Z nie jest zainteresowane pracą z pacjentem w śpiączce, rozłożona na lata opieka nie jest dla nich atrakcyjnym sposobem wykonywania zawodu: „To jest wyzwanie – aby nie okazało się, że mamy supernowoczesne placówki, w których nie ma komu pracować”
Potwierdza to dr hab. Iga Hołyńska – Iwan, mówiąc wprost: „To kształcenie nam trochę leży, jeśli chodzi o opiekę w stanach nagłych, kiedy należy zadziałać w tym dniu, w następnym, jesteśmy w stanie wielu rzeczy studentów nauczyć. Natomiast opieki 10 letniej, 20 letniej, wielu studentów nie jest w stanie sobie wyobrazić.”
Interdyscyplinarność i holistyczne podejście
Zbudowanie interdyscyplinarnych zespołów to według dr hab. Igi Hołyńskiej – Iwan przyszłość opieki nad pacjentem w śpiączce. Jej zdaniem, w takim zespole powinien znaleźć się np. dentysta, kosmetolog, dietetyk. Holistyczne podejście to nowy trend w kształceniu studentów. W tym kierunku idą również badania nad rozwiązaniami mogącymi wspomóc opiekę nad pacjentem w śpiączce. W ostatniej dekadzie dużo energii badaczy przeznaczonych jest na wykorzystanie działania czynników neuroprotekcyjnych, takich jak koenzym Q10. I tu znów widać holistyczne podejście: nie chodzi o działanie jednego czynnika, ale całego systemu. Inaczej mówiąc: co, jak i z czym podawać. Dr hab. Iga Hołyńska-Iwan zwraca uwagę na ksenon i możliwość podawania na jego bazie np. witaminy B12 lub progesteronu.
Nowoczesne podejście to także system do codziennej opieki nad pacjentem. Piotr Daszyński – Dyrektor Zarządzający TZMO Deutschland GmbH, przedstawił rozwiązanie Seni Smart – inteligentny produkt do inkontynencji, wyposażony w czujnik, który informowałby personel medyczny o potrzebach pacjenta. Wprowadzony do wkładki anatomicznej sensor to także element profilaktyki odleżynowej, informujący personel medyczny o zmianach pozycji pacjenta. W ten sposób zdaniem Piotra Daszyńskiego: „Cyfryzacja wkracza do opieki nad pacjentem długoterminowym” .
Postęp nauki
Postęp nauki jest tym, na co najbardziej czekają opiekunowie pacjentów w śpiączce. Prof. Wojciech Maksymowicz przedstawił najważniejsze obszary eksperymentalnych terapii. Dzięki Fundacji „Akogo?”, w dwóch ośrodkach udało się stworzyć zaplecze badawcze, w którym mogą być one testowane i monitorowane.
Prof. Maksymowicz zwrócił uwagę między innymi na stymulacje magnetyczną, przezczaszkową, która już znajduje zastosowanie w psychiatrii, w leczeniu depresji; stymulację nerwu błędnego, stosowaną w leczeniu lekoopornej padaczki, działania światła w bliskiej podczerwieni, stosowane już w leczeniu stresu po urazowego. Jednocześnie zdaniem profesora Maksymowicza, nie można rezygnować z badań nad komórkami macierzystymi i neuroregeneracją: „To nie jest prawda, że przez całe życie tylko tracimy neurony. Są prace, które mówią, że proces zapamiętywania jest związany nie tylko z połączeniami, ale też tworzeniem nowych neuronów.”
Dlaczego warto to robić? Bo nauka to stawienie pytań, szukanie rozwiązań. Wniosek, że coś nie działa, to informacja o konieczności wytyczenia innej drogi. Taką rolę widzi dla siebie Klinika Budzik. Chce być ośrodkiem, w którym pacjenci w śpiączce mogą mieć dostęp do najnowszych zdobyczy nauki, którego personel nie przegapi, żadnej szansy, jaka się pojawi.
Cały panel można obejrzeć poniżej: